Złodziej marchewek (HABA) |
Opis kolejnej gry kooperacyjnej
dla dzieci, którą możemy zatytułować po polsku Złodziej marchewek, będzie nietypowy – opiszę Złodzieja, a potem, w kolejnym tekście, zaproponuję różne
modyfikacje w celu zdynamizowania rozgrywki.
Gra ma już 10 lat, wydaje ją HABA.
Nie ma oficjalnej wersji polskiej (lub jest, ale nie udało mi się znaleźć),
możemy zakupić u nas niemieckie wydanie i pobrać instrukcję w języku polskim, np. ze sklepu Zielone Zabawki.
Dlaczego Złodziej marchewek
przyciąga uwagę?
- Już samo pojawienie się tytule „złodzieja” sugeruje interesującą intrygę :P.
- Ze względu na wygląd zapowiadający ciekawą mechanikę. Na zdjęciu w sieci możemy zobaczyć pudełko z otworkami, do którego wkładamy drewniane marchewki. Jest też figurka królika i kostka. Ale kto i jak będzie kradł i jak będziemy grać – tego bez wczytywania się w opisy nie jesteśmy w stanie zgadnąć.
- Po przeczytaniu ogólnej charakterystyki gry, wiemy, że będziemy „sadzić”, podlewać i zbierać marchewki. Tematyka więc jest całkiem poważna i inspiruje się światem dorosłych. Ok, jesteśmy w grze kretem, a nie człowiekiem, ale to jest detal.
Kupuję, oglądam i czytam
Gra zapakowana jest w niewielkie
pudełko, w środku którego znajduje się gruba tekturka z otworami na marchewki,
siedem ładnych drewnianych marchewek z zaokrąglonymi krawędziami, drewniana figurka
wesołego zająca, również drewniana kostka z obrazkami i instrukcja. Wszystko
starannie wykonane, ładnie pomalowane, miłe w dotyku i zachęcające do gry.
Złodziej marchewek (HABA) |
Gorzej jest z instrukcją we
francuskiej wersji językowej, której zupełnie nie mogę zrozumieć. Niby gdzie są
te dwie grządki na dnie pudełka? Ja widzę trawnik i wiele małych grządek.
Ustalam, że jasny trawnik to jedna „grządka”, a ciemny trawnik to druga
„grządka”. W polskiej instrukcji zamiast „dwóch grządek” mamy „dwa tory”, co
chyba jeszcze mniej wyjaśnia. W czasie rozgrywek z dorosłymi i dziećmi też
okazało się, że plansza jest zbyt symboliczna i tajemnicza.
Gram
Królik-złodziej zajmują pozycję
startową na jednej z brązowych grządek na jasnozielonym trawniku. Będzie się
poruszał zgodnie ze wskazówkami zegara, a jego torem ruchu będą pola utworzone
przez kupki ziemi na obu trawnikach. My na tych samych kupkach ziemi będziemy
starali się posiać marchewki, podlać je i zebrać. Gdy wyrzucimy na kostce królika, królik
przesunie się do przodu po swoim torze i jeśli minie albo stanie na brązowej
grządce z marchewką – zjadą ją lub zabiera.
Naszym celem jest siać i
podlewać w miejscu, na którym nie stanie w najbliższych ruchach królik. Lub przesuwać
czy zbierać je z takich pól, na które wkrótce wejdzie. Jeśli bowiem długouchy
zdobędzie 4 marchewki – przegraliśmy.
Akcja w danej turze jest
uzależniona od:
A. rzutu
kostką
B. w
niektórych przypadkach także od sytuacji w grze
Opcje kostki:
- 1 królik = przesuwamy figurkę królika na następną „kupkę ziemi” zgodnie ze wskazówkami zegara;
- 2 króliki = jw., ale przesuwamy go o dwa pola;
- Konewka = jeśli mamy marchewkę na jasnozielonym polu, możemy ją „podlać” i przenieść na ciemnozielone pole;
- Marchewka (x2) = jeśli mamy marchewki do posadzenia, sadzimy jedną z nich na dowolnym polu jasnozielonego trawnika; jeśli nie mamy marchewki do posadzenia, a mamy marchewkę na ciemnym trawniku, możemy ją zebrać (zdobywamy marchewkę!);
- Krecik = jeśli mamy marchewki do posadzenia, sadzimy jedną z nich na dowolnym polu jasnozielonego trawnika; jeśli nie mamy marchewki do posadzenia, a mamy marchewkę na jasnozielonym trawniku, możemy ją „podlać”, czyli przesunąć na ciemnozielone pole.
Hm, hm, co o tym sądzić?
- Ogólna koncepcja, elementy są atrakcyjne. Gra ma duży potencjał!
- Gra jest niewielka, co może być plusem i minusem. Łatwo ją można przetransportować, ale nadaje się tylko do rozgrywek w kameralnym gronie: 2, 3 osób.
- Jak na grę dla dzieci, zasady są nieco zawiłe…
- Zbyt łatwo w grę wygrać, a w zasadzie trudno jest przegrać, ponieważ królik jest zbyt anemiczny! Nie do porównania z kotem z Kocura Maxa (Deacove), który przybiera takie tempo, że trzyma w napięciu i dzieci i dorosłych od początku do końca gry. Co ciekawe jednak, Złodziej marchewek się dzieciom podoba :P…
- Trochę trudno jest dzieciom szybko zrozumieć, że kostka, wskazując marchewkę, może oznaczać dwie akcje przeciwstawne: sianie i zbieranie, w zależności od tego, czy mamy jeszcze marchewki do sadzenia czy nie. Dotyczy to także krecika z kostki.
- Plansza jest przekornie myląca – trawnik do siania marchewek jest ozdobione ilustracją konewki, a podlewamy przecież akurat ten drugi trawnik!
- Brakuje pojemniczków na zbieranie marchewek (pokrywka służy nam do zgromadzenia marchewek do posiania), przez co w trakcie rozgrywki mieszają się marchewki królika i graczy, i nie wiadomo, jaki jest wynik. Trzeba więc dołożyć jakieś naczynka.
Ocena wychodzi w sumie niezbyt
korzystna dla tej pozycji.
Szkoda jednak tych fajnych
marchewek – zmodyfikowałam już grę i przyspieszyłam króliczego wroga. Rezultat
bardzo zadowalający. Opis w następnym tekście :).
Tytuł: Karottenklau
/ Carrots Pinching / Voleur de carottes / Złodziej marchewek
Wydawca: HABA
Autor: Peter Bals
Ilustracje: Michael Schober
Data wydania*: 2004 (*pierwsza
wersja)
Cena: ok. 45 zł (np. tutaj)
Ranking na
boardgamegeek.com (3/02/2015):
Board Game Rank: 7423
Children’s Games Rank: 174
Co-operative Play, Children’s Games Rank: 21
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz