 |
Południowo-zachodni podparyski szlak gier |
Zimą zeszłego roku temu pisałam o jednej z
ludotek usytuowanych w Brukseli (czytaj
tutaj).
Tym razem zdecydowałam się przyjrzeć
francuskim miejscom poświęconym grom, w Paryżu lub okolicach. Wybór padł na południowo-zachodnią część aglomeracji paryskiej, a punktem startowym było
Narodowe Centrum Gry (i Zabawy), po francusku:
Centre National du Jeu, w miasteczku
Boulogne-Billancourt.
 |
Boulogne-Billancourt, miasto w regionie paryskim |
 |
Narodowe Centrum Gry (i Zabawy) – Centre National du Jeu |
W Centrum spędziłam pasjonujące dwie godziny ze wspaniałym przewodnikiem, aż do wybicia godziny 12-tej, czyli przerwy obiadowej. Między dwunastą a czternastą we Francji praktycznie nic nie załatwimy, gdyż sklepy, biura, muzea są zamykane. Przeszłam więc przez most nad Sekwaną, wkroczyłam do miasteczka
Issy-les-Moulineux i postanowiłam się trochę "pokręcić".
 |
Nowoczesna zabudowa Boulogne-Billancourt |
 |
Dziedziniec Jana Pawła, Boulogne-Billancourt |
 |
Boulogne-Billancourt od strony rzeki |
 |
Barki mieszkalne między Boulogne-Billancourt a Issy-les-Moulineux |
Zupełnie przypadkowo natknęłam się na duży szyld
Espace ludique Marcel Aymé. W dosłownym tłumaczeniu oznacza to "
Przestrzeń ludyczną Marcela Aymé". Nie wiedziałam, co to dokładnie może być (sala zabaw dla dzieci, jakiś typ przedszkola?), ale wdrapałam się na 2. piętro. Było zamknięte (przerwa obiadowa), więc obfotografowałam wejście. W pewnym momencie drzwi się otworzyły i przywitał mnie pracownik "przestrzeni ludycznej". Poświęcił swoją przerwę (!) na oprowadzenie mnie po centrum i udzielenie wszelkich informacji.
 |
Centrum Gier i Zabaw Marcela Aymé – Espace ludique Marcel Aymé |
Po zjedzeniu bagietki wskoczyłam w tramwaj, potem w metro (gdy teraz patrzę na mapę, widzę, że można było pójść pieszo, to tylko 2 km...) i wylądowałam w
Muzeum karty do gry (
Musée National de la Carte à Jouer), które mnie po prostu "zwaliło z nóg". Spodziewałam się jednej gablotki, a tutaj... (więcej w kolejnych postach). Do zamknięcia instytucji oglądałam karty pogrupowane w różne kolekcje i bawiłam się w uruchamianie mechanizmów pozwalających na wysuwanie dodatkowych witryn ze zbiorami. Niestety wyładował mi się telefon i nie udało mi się wszystkiego uwiecznić na zdjęciach.
 |
Muzeum Karty do Gry – Musée Français de la Carte à Jouer |
Dzień skończyłam biedniejsza o 4,70 euro (wstęp do muzeum, pozostałe miejsca – wstęp bezpłatny), obładowana przepięknymi i pasjonującymi katalogami z wystaw czasowych Narodowego Centrum Gry oraz masą informacji o wyżej wymienionych miejscach, którymi postaram się podzielić w kolejnych postach :).
Dobre pytanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Mamy nadzieję, że to nie koniec bloga. Pamiętaj, zawsze można wrócić "do gry"! W razie problemów zapraszamy po najnowsze wieści ze świata SEO - https://www.grupa-tense.pl/blog/rozszerzenia-reklam-adwords-poradnik/
OdpowiedzUsuńPowrót do bloga to bardzo dobre rozwiązanie. Brakuje ostatnio ciekawych treści. Ja prowadzę bloga finansowego tutaj i zainteresowani finansami znajdą tam coś dla siebie.
UsuńParyż to piękne miasto, a przy okazji zapraszam na Pax Romana
OdpowiedzUsuń