poniedziałek, 13 lipca 2015

Knizia, współpraca, nauka języków – gra za 12 zł, cz.1

Qui l'a vu? (Knizia, Ravensburger Digital) na tablet
Gra kooperacyjna dla dzieci Kto to był? (Reiner Knizia, Ravensburger) w języku polskim jest już nie do dostania (jeśli tak, będę wdzięczna za informację!). Bardzo mnie natomiast ciekawiło, jak działa ta gadająca skrzynka i jak wygląda rozgrywka z instrukcjami głosowymi.

Udało mi się częściowo tego dowiedzieć dzięki mobilnej wersji gry na Androida. Jest ona dostępna w trzech językach: angielskim (Whoowasit?), niemieckim (Wer war's?) i francuskim (Qui l'a vu?), także na iOSa. Ja wybrałam język francuski, a bawiłam się na tablecie 7 cali.

Strona techniczna
Zacznę od ogólnych wrażeń technicznych. Tablet o takiej wielkości jest urządzeniem bardzo poręcznym, ale nietypowym i wiele aplikacji, które pobieram, nie działa na nim dobrze. Źle się skalują, czasem teksty są mikroskopijne (niekiedy można się załamać...). W przypadku produktu Ravensburgera Digital wszystko działa i wygląda świetnie. Wręcz jestem zaskoczona, jak dobrze ta aplikacja jest przygotowana, gdyż nie jest tak prosto przenieść dużą planszówkę na mały ekran. Od strony samego działania też jest ok, w czasie ok. 15 rozgrywek raz wystąpiła tzw. zawieszka.
Do sprawdzenia jest teraz tylko, czy gra będzie równie czytelna na mniejszych ekranach telefonów i czy ogólnie będzie jasna dla dzieci (jeszcze nie testowałam).

Wygląd i funkcjonalności
Zrzuty ekranu będą w języku być może nie dla wszystkich zrozumiałym, postaram się jednak istotne napisy wyjaśnić. Po uruchomieniu aplikacji mamy do wyboru 5 opcji: start gry, tryb "skrzynka", kolekcja/zbiór, ustawienia i instrukcja.

Qui l'a vu? – dostępne opcje

Dzięki drugiej opcji odetchnęłam. Jest to mobilna gadająca skrzynka do pudełkowej wersji. Jeśli plastikowe "radyjko" się popsuje, gra nie będzie do wyrzucenia (czego się obawiałam). Minus jest taki, że najprawdopodobniej posiadacz pudła będzie musiał dopłacić 12 zł, chyba że jest jakiś darmowy kod dla takich osób.

Wygląda to tak:
Qui l'a vu? – mobilny kuferek
Pozostałe opcje są już powiązane ściśle z mobilną grą.
Celem kolekcji jest zachęcenia do powtórnych rozgrywek. W tej skrzyni gromadzimy zdobyte pierścienie z wygranych partii oraz odznaki z osiągnięciami.

Qui l'a vu? – osiągnięcia
Jest tu też fajny koncept. Gdy klikniemy w wybrany pierścień (dodatkowo każdy jest inny!), wyskoczy z poduszeczki i zacznie się obracać w 3D. Niby bajer, ale cieszy :P.

Qui l'a vu? – ładna wizualizacja pierścienia
Ustawienia dotyczą dźwięku, instrukcja, której nie przeczytałam :P, wygląda tak:
Qui l'a vu? – instrukcja
Czytanie długich reguł jakoś mi nie pasuje do mobilnych rozwiązań. Ravensburger zamieścił ją też chyba tylko pro forma, ponieważ przy starcie gry możemy wybrać opcję "komentarze/instrukcje", które będą towarzyszyć rozgrywce. Dobre rozwiązanie z małym minusem: po każdej informacji występowała u mnie bardzo dłuuuga pauza. Na tym ekranie dobieramy ponadto liczbę graczy (od 1 do 4, grający mogą być ludźmi lub komputerem, ich portrety można zmieniać) i jeden z trzech poziomów trudności.

Qui l'a vu? – wybór graczy i poziomu
Akcept zielonym ptaszkiem i trafiamy na krótką historyjkę o czarodzieju, który rzucił urok na jednego ze sług dobrego króla, który to ukradł czarodziejski pierścień. Na szczęście zwierzęta przebywające w zamku widziały złodzieja i będą dawać dzieciom wskazówki dotyczące m.in. jego wyglądu. Plus za możliwość przejścia dalej bez konieczności słuchania drugi raz tego wstępu...
Qui l'a vu? – wstęp
Wiemy już  mniej więcej w czym rzecz, przechodzimy do samej gry, która wygląda bardzo podobnie (jeśli nie identycznie oprócz braku białych strzałek) do tekturowej planszy. Na zrzucie plansza w środku gry:
Qui l'a vu? – gra właściwa
Jak mobilnie gramy w ten tytuł Knizi?

Ciąg dalszy tutaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz