Potwory do szafy (Granna), zdjęcie z http://matmaigry.pl/pl/p/Potwory-do-szafy/1154 |
Potwory do szafy to pierwsza
gra kooperacyjna dla dzieci dostępna (a czasem już nawet nie) w dużych
sieciowych polskich sklepach z grami,
z którą miałam przyjemność się zapoznać (dziękuję Noé Nitot za zwrócenie na nią uwagi :) ). Autorem
gry jest Francuz, ale polską wersję gry zilustrował Polak – Maciej Szymanowicz,
a przygotowało ją wydawnictwo Granna. Być może więc nie jest tak źle w naszym
kraju z zainteresowaniem grami kooperacyjnymi dla najmłodszych, a sukces tej
pozycji sprawi, że pojawią się kolejne.
Nie
testowałam jeszcze gry z dziećmi, ale idąc za tym, do czego zachęca Pascal Deru
w swojej książce (graj z dziećmi w te gry, które Tobie - dorosły człowieku -
się podobają), przedstawię moje spostrzeżenia dotyczące gry Potwory
do szafy.
Po obejrzeniu
pudełka w necie jakoś nie mogłam się przekonać do zakupu gry. Wydawało mi się,
że grafika jest „disneyowska”, a za taką akurat nie przepadam. Ale przeglądałam
rankingi gier kooperacyjnych na boardgamegeek. Gra ma wysoką pozycję wśród światowej
listy gier dla dzieci (11 pozycja), tak że przyjrzałam się jej bliżej, też do
środka. I tu miła niespodzianka - grafika nie ma wiele wspólnego z Disneyem,
jest raczej „artystyczna” i według mnie bardzo klimatyczna, „ciepła” i ładna.
Co więcej fabuła, filozofia, mechanika gry, a także koncepcja pudełka są niezwykle
interesujące.
Potwory do szafy (Granna), zdjęcie z: http://matmaigry.pl/pl/p/Potwory-do-szafy/1154 |
Fabuła.
Dzieci czasem boją się zasypiać w ciemności. Coś się ruszyło pod łóżkiem! To
potwór! Lepiej zawołam mamę… A może dałoby się inaczej poradzić sobie z
problemem? Na pomysł rozwiązania wpadł autor gry. Zmierzmy się z potworem,
odgońmy go i zamknijmy w szafie. Trzeba będzie się trochę wysilić, ale gdy się
uda, możemy spokojnie zasnąć. Tak się składa, że każdy nawet najgroźniejszy potwór
ma swój jeden słaby punkt. Może się na przykład też czegoś bać! Te z gry boją
się… poszczególnych zabawek. Gdy potwór się pojawi, a my pokażemy mu zabawkę,
która go przeraża, szybko ucieka do szafy. Jeśli wszystkie groźne stwory są
zamknięte w szafie – wygraliśmy. Jeśli 4 potwory nas otoczą, przegraliśmy.
Jeśli nawet przegramy, to… też po części wygrywamy. W tym sensie, że dowiadujemy
się, że tak jak my się „czegoś” obawiamy, tak to „coś”, nasz przeciwnik, ma też
swoje lęki. Jeśli każdy się czegoś lęka, to tego lęku może nie trzeba się
wstydzić, ponieważ jest naturalną cechą człowieka czy zwierzęcia. Jeśli nie
trzeba się wstydzić, można o nim mówić. I tym samym go oswoić. Pod „coś” każdy
może podstawić swoje własne strachy (dziecięce czy dorosłe).
Mechanika.
Gra jest bardzo oryginalnym wariantem gry memory. Ilustracje zabawek, których
stwory się obawiają, znajdują się na kartach, które są ułożone obrazkiem do
dołu dookoła łóżka. Po kolei pojawiają się przy łóżku potwory, każdy z nich ma
narysowaną zabawkę, której się boi. Jeśli grający znajdą wśród zakrytych kart kartę
z taką samą zabawką, potwór zostaje przepędzony. Jeśli odwrócimy kartę z inną
zabawką i postąpimy tak trzy razy – przy łóżku pojawia się kolejny potwór. Kart
z zabawkami nie zabieramy, gdyż często różne potwory boją się tego samego. W
efekcie w czasie jednej rozgrywki musimy zapamiętać, jaki obrazek znajduje się
pod 12 kartami.
Koncepcja,
ilustracje i klimat. Bardzo mi się podoba, że pudełko jest elementem gry.
Fantastyczne jest to, że mamy „prawdziwą” trójwymiarową szafę, z otwieranymi
drzwiami. Mało tego, wewnętrzna strona drzwi szafy jest też ilustrowana, na
drzwiach wiszą krawaty i paski. Ilustrowane jest też wnętrze szafy. Jest w niej
sukienka, płaszcz, są w niej spodnie, kapelusze, buty i ukrywające się stwory.
Całość prezentuje się bardzo efektownie. Potworki są ładne, milutkie i trochę dziecinne :).Ciekawe jest też to, że w tym w sumie
niewielkim pudełku mieści się gra, która po rozłożeniu na stole zajmuje trochę
miejsca. Podoba mi się także to, że narysowane dziecko, leżące w łóżku w
centrum gry, jest raz dziewczynką, raz chłopcem. Jak to jest wymyślone –
sprawdźcie sami.
Akcja
rozgrywa się w nocy i ilustracje to świetnie pokazują. W pokoju jest ciemno,
ale jest on udekorowany księżycami i gwiazdeczkami wiszącymi na sznureczkach.
Może więc tylko udajemy, że to noc i że jakieś potwory istnieją?
Podsumowując:
idea, ilustracje, wykonanie, cena (!) są bardzo atrakcyjne i bardzo polecam.
Nakłady chyba są na wyczerpaniu, więc warto spieszyć się z zakupem :).
--> Gra została już przetestowana w gronie dorosłych i dzieci. Podoba się i małym i dużym! :)
--> W Poznaniu grę można kupić najtaniej (z odbiorem własnym) w tym sklepie http://www.avenilla.pl/ (informacja z dnia 6 grudnia 2014).
Wydawca: Granna
Autor: Antoine Bauza
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Cena: od 25,50 zł
(fr. La Chasse aux
Monstres; ang. Monster Chase!)
Ranking na
boardgamegeek.com (6 grudnia 2014):
Co-operative Play, Children’s Games Rank: 11
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz